Gdy za oknem plucha lub okropny chłód, a do lata jeszcze taki kawał czasu, z chęcią wykorzystuję wieczory na rozgrzewające kąpiele - najlepiej wśród owocowych zapachów. Jak jednak rozpocząć dzień i nie dać się zimowej chandrze? Jak powrócić do wakacyjnego czasu?
Z pomocą nadchodzi przesyłka od Le Petit Marseilliais! Koniecznie zajrzyjcie do środka, a potem spróbujcie na własnej skórze i dajcie znać czy było warto.